Usiedliśmy przy komputerach. Zalogowaliśmy się na MATZOO. Mnożenie do 30 obowiązkowo (do 100 dla chętnych). Każdy musiał zdobyć przynajmniej cztery ananasy, żeby otrzymać bilet na bal. Miłosz stwierdził, że to jest bardzo proste i faktycznie jako pierwszy otrzymał karnet wstępu.
Ćwiczyliśmy w szkole i w domu tak długo, aż każdy zdobył swój karnet. Tuż przed balem znalazła nas kucharka... "Kochaniutcy, jak dobrze, ze Was znalazłam! Katastrofa! Wiem, że szykujecie się na bal, ale... Jak zwykle brakuje mi rąk do pracy. Trzeba zorganizować zastawę. Królowa uwielbia pić z pięknych filiżanek. Potem ozdobić salę. Przygotować stoły.... Oj, Oj! Pomóżcie!" Nie mogliśmy odmówić. Filiżanki były podziwiane jako ozdoba na balu. Ich piękne kształty zawdzięczamy matematyce. ;) Powędrowały w prezencie do każdej babci i każdego dziadka w klasie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz