W zamkowej piwnicy...

Odpoczynek był krótki. Zwiedzanie zamku rozpoczynamy od piwnic. "A w piwnicach zamku są lochy i więzienie!" - zauważył Filip i Miłosz. No nie wiem, czy tak piękna królowa potrzebuje więzienia, ale może... 👀

W królewskiej piwnicy znaleźliśmy warzywa i owoce. Akurat była dostawa. Niestety pracownik królewski się rozchorował i zostaliśmy poproszeni o uporządkowanie bałaganu. Wszystkie warzywa i owoce zostały zrzucone na wielką drewnianą ławę. Zastanawialiśmy się, ile też tego wszystkiego jest? Królowa jest bardzo skrupulatna i ma dokładnie opisany inwentarz. Szacowaliśmy ilość. "50!" - zawołała Oliwia. "45" - powiedział Miłosz. "100" -  po chwili wahania szepnęła Kinga. Sprawdziliśmy przeliczając dziesiątkami. Kinga ułożyła warzywa i owoce. Ktoś zauważył z powagą: "Mamy 4 dziesiątki i 9 sztuk...". "Aaa! To 49! Najbliżej była Oliwka!" - z radością zauważył Kacper. To całkiem spora dostawa... Po co tyle warzyw i owoców?... Tego dowiemy się niebawem. :)

No dobrze, ale nie można tego wszystkiego zostawić tak na stole. To bałagan! Królowa uwielbia porządek! Chętni z nas podali swoje pomysły na uporządkowanie warzyw i owoców. Ktoś wymyślił, że można je posegregować według koloru, ktoś inny wspomniał o wielkości, jeszcze ktoś wymyślił długość. Pogrupowaliśmy według rodzaju. Teraz kuchta szybko odnajdzie takie warzywa i owoce, jakie będą potrzebne do przygotowania królewskiego posiłku. Rozwiązaliśmy również zadania, które zostały przygotowane dla nas dla rozrywki. Czytaliśmy i liczyliśmy w parach. Pomagaliśmy sobie wzajemnie. To była prawdziwa uczta dla umysłu. 💕

Tak minął kolejny dzień w zamku. Zmęczeni, ale szczęśliwi, że pomogliśmy królowej, wróciliśmy do naszych sypialni i odpoczywamy. :)